zero.
lalala
nie wiem co napisac wiec napisze historie. był sobie smutny kot który nie miał przyjaciół. pewnego razu przechodził przez ulicę pełną niebezpiecznych ludzkich śródków transportów zwanych samochodami aby dostać się do domu pełnego karmy dla osobników jego rasy. na środku jezdni ciała jego i wielkiego tira spotkały się. kot umarł. koniec.
jestem popierdolony