Sylwestrowe :)
Bo oprócz bycia mamą jestem też kobietą .
Macierzyństwo to ciężka sprawa. Ale nie zamienilabym tego na nic innego :)
Skończyły się dobre czasy spania Lilki po 5-6 godzin :) Teraz budzi się co dwie godziny na jedzenie . A w ciągu dnia praktycznie w ogóle nie śpi,marudzi nawet wtedy kiedy jest najedzona i przewinieta. Przechodzi jej ,kiedy kładę ja obok siebie i przytulam . Moja dzidzia ma już miesiąc... to niesamowite . Coraz częściej się uśmiecha i jest coraz silniejsza .
Lilka dostała od dziadków pod choinkę Misia Szumisia,muszę przyznać,że już teraz bez niego nie wyobrażamy sobie życia :P Na noc to genialna sprawa . W ciągu dnia też uda się jej przy nim zasnąć.
Nowy rok,nowe wyzwania :) Bardzo dużo planów , mam nadzieję,że damy radę je zrealizować:)