Wiem, że powinnam się cieszyć, że nas nie zalało ale JUŻ MAM DOSYĆ TEJ POGODY! Co to ma być?!!? Żeby chodziło tylko o pogodę, ale przez nią co chwilę siedzę w domu bo nie mogę iść do pracy. Na pocieszenie słyszałam, że w 1783 roku też wybuchł wulkan i w Europie przez 2 lata padało, i tego roku zanotowano najzimniejsze lato od 400 lat :] Nie cieszmy się więc bo prędzej czy później ta woda do nas spłynie.
Od jakiegoś czasu kładą nam nowy dach. Panowie robotnicy znaleźli sobie idealne miejsce na zrzucanie cegieł, desek i starej papy - POD MOIM OKNEM. I codziennie mam pobudkę o 7. Do tego nie mamy kablówki, za którą oczywiście płacimy przez cały czas.
Kolejna wesoła sprawa. Telefon padł mi na amen. Oczywiscie nie mógł sobie znależć na to lepszej pory. Jak leje, nie chodzę do pracy i nie mam kasy. Znalazłam w domu 4 stare telefony - żaden nia działa. Pani Ewa dała mi 3 od Adama - nie działają. I powiedzcie, że nie mam k***a PECHA.
Nic. Idę się napawać kolejnym dniem wolnym. Wezmę strój kąpielowy, ponton i pójdę na ogródek.