zapłaciłabym chętnie zyciem za te slodycz, by raz tylko dac je slyszec temu ktoryn tchnal je we mnie, mimo to trzeba mu go odmawiac bez przerwy.
upojona rozkosza wiedzenia go, slyszenia, slodycza odczuwania go w poblizu, szczesciem najwyzszym w swiecie, iz jemu moge dac szczescie, bylabym bez wladzy i bez sily, ledwie zdolalabym walczyc, ale nie opierac sie, drzalam przed niebezpieczenstwem nie majac sily uciec.
now its time for change nothing stays the same.