Bezpłciowo.
Dni przypominają "pożycie seksualne świerku syberyjskiego/ bakłażana/ Tuckera"...
... ale to przez tą pogodę <ziewa>
I chyba za późno chodzę spać (czy powinnam powiedzieć "za wcześnie", skoro kładę się o 2:00?)
Przyzwyczajenia po obcowaniu z tym niewyżytym Pedobearem. *drży drży*
Tak naprawdę to powoli zajmuję się projektem na KONECON4 (hmmm... konwencja telewizyjna).
Po co całym domu wala się czarny i szkarłatny materiał. (Dobrze, że rodziców nie ma.)
Moja własna tańcząca psychodela na kartce.
Z siekierą albo bez.
Ewentualnie mogą być macki...
Nie wiem, czy powinnam, ale i tak "opiekuję się" tą przeklętą farmą Nami.
<khem>
Przepraszam. Błogosławioną przez Jashina.
Toskafkę anyone?
I tylko czekam na wtorek.
A może nie czekam.
Już takie zmienne ze mnie zwierzątko.
Najciekawsze jest to, że zapominają o nas ludzie, którzy mieszkają prawie za ścianą.
No ulicą...
I wiem. Sama też nie jestem bez winy.
http://www.youtube.com/watch?v=MbzqvKhw4ks
P.S. Trojaczki mają kaca po paluszkowej balandze. Śpią.