Jak ja się dałam wkręcić to do tej pory tego nie ogarniam, to straszne :D. Na początku zero kontaktu z Piotrkiem przez cały czwartek, a tu Łukasz ciągnie na zdjęcia mimo mojej niechęci. Piątek rano... grzecznie wstałam i poszłam na umówione czesanie do cioci i przy okazji na makijaż. W trakcie tego szykowania starałam się odwieść Łukasza od pójścia na zamek.. nalegał okropnie. W końcu uległam i pojechałam do rynku, gdzie on na mnie czekał.. Poszliśmy na zamek, w międzyczasie bajerka z dziewczynami przez telefon i kiedy skończyłam, zaczęłam się ogarniać.. nadszedł czas na ułożenie włosów. Układam włosy, Łukasz coś do mnie mówi i nagle słyszę...no właśnie, nie wiem co usłyszałam, ale w każdym razie był to Piotrek.. Z tego szoku w ogóle nie pamiętam chyba dwóch pierwszych minut.. A ja cały czas żyłam w przekonaniu, że on od południa do wieczora jest w pracy.. i nawet mnie opieprzył, że chcę iść na imprezę. Mistrz! <3
ask.