całonocne ślęczenie nad telefonem, przepraszam was - moje oczy, wiem że jesteście u skraju, mnie też to dobija.
To dziwne, że wyłączam wszystko gdy widzę, że świta, wręcz okropne. Robię to tylko dla tego, że boję się, że później nie zasnę. W półmrokach staram się zasnąć, aż w końcu zmęczenie bierze górę. Tak, cholernie mnie to denerwuje.
Terez jedynym powodem z którego powinnam się cieszyć są te cholerne "sprawy" teraz w końcu mogę jeść więcej niż 4 ziemniaki i koklet i nie myśleć że to wszystko chce się wydostać, choć i tak chce, ale coś to tłumi.
Naprawdę, mam ochotę TYLKO na leżenie w łóżku,ale mam też inne obowiązki, staram się być silna i tak opóściłam dużo dni.
Chce przeleżeć cały czas aż do szkoły, głupio to zabrzmi, ale chce mieć poważne zajęcie, nawet jeśli miałoby mnie to wykączyć. Po prostu mam dość, sama nie wiem czego. Chce zmienić otoczenie.. potrzebuję spokoju, wymieszanego z czystą chęcią zdobycia zawodu i pracy, chce już być niezależna od nikogo, chce bardzo, ale potrzebuję do tego przystowania a Ci od których nawet go już nie chcę oczykiwać go mi nie dadzą.
Cholernie mi z tym źle, że nie mogę się w spokoju rozwijać.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24