MÓJ MEN!! :D

ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH :P

Już wszyscy mają gdzieś rodzinną atmosferę, zwłaszcza po rodzinnych akcjach, które miały miejsce wczoraj...

Normalnie nie wierzę we wszystkie słowa, które wczoraj padły.

Spoko za rok będie powtórka z rozrywki.. I zawsze na imieninach u cioci Ewy. Biedna!

Chciałabym żeby to było moje I Taize, bo pamiętam jak srałam w gacie przed wyjazdem i jak po 16 godzinach jazdy miałam stresa przy opuszczaniu autokaru....

Ach, Taize. Teraz jak już będę animatorką nie będzie takiej magii niedowierzania. Ale ciesze się, bo barier Polak-> ktoś-z-kądś-tam praktycznie nie ma...

Jadę do Iguni na końcówkę Vermoutha.... Ot, i święta.... wyjebane na wszystko.

W oczekiwaniu na poniedziałek i myting z Emi :D

P.S. Znalazłam gdzieś stary tekst:

"Twoja stara wie, gdzie sie podzialy tamte prywatki" :D