nie było mnie na blogu 5 dni, a wszystko zmieniło się nie o 360* a chyba o 540* ?
___________________
najpierw szybki powrót z Gdańska do domu, później jeszcze szybsza decyzja o wizycie niespodziewanego gościa w domu ...
... mojej ukochanej! :) W sobotę mecz z Mixem - niestety porażka ale chyba po dobrym meczu. Trzy dni minęły w ciągu jednej chwili [niestety] i znowu czas podróży. Tym razem w odwrotnym kierunku - samochodem. I chyba niestety - fotoradar... ://// "Wizyta" na chacie w Gdańsku [10min?] i i azymut Warszawa. Teraz siedzę w hotelu, który miał mieć jedną gwiazdkę a wygląda na chyba cztery [mówię chyba bo nie wiem jak wygląda taki z czterema :D pewnie na szesnaście :P ]
__________________
jutro 1. dzień szkolenia