Otóż . Zdj. to jest stare i widać na nim moje masakryczne błędy.
Np. Wielki półskiad, gdzie powinien być na prawde nie wielki.
I ta noga w złym miejscu.
Nie długo umówie sie na skoki i dodam nowe zdj ;D
W tedy będzie można ujżeć postęp. Nie wielki ale jednakowóż postęp ;D
W sobote na jeździe było fajnie ;D
Podczas 1 godziny wsiadłam na dwa konie gdyż:
Wicherek i Laguna byli na spacerku. W ten czas ja wsiadłam na Lune .
Jeździłam sobie kłusikiem i Ania zauważyła, iż Luna ma coś z nogą.
Zsiadłam i zaczełam kusować razem z nią. W ten czas wsiadła Ania. Zsiadając poszła po kopystke. Ale Luna miaa czyste kopytka.
Wsiadłam jeszcze raz i było troche lepiej. Gdy jeździłam wicher i laguna wrócili ze spacerku. Ania osiodłała mi wicherka.
Następnie mnie na niego wrzyciła. Jest bardzo silna. ( Jakbym sie nie złapała siodła, poleciałabym równo na twarz). Zaczełam kusować już na wichrze. On boski kłus. ;****
Jeżdżąc tak zaczęłam przechodzić przez belki. Patrze. A moim oczą ukazał się zacny sąsiad. przyjechał białą bryczką , zaprzągniętom w kasztanke zwaną temidą, na której jeździłam w Morinie "Kiedyś..".
Zszedł i zaczą wydawać dzwięki zwane rozmową. Jak ja nie lubie gdy obserwuje mnie sąsiad. ;/
Pod koniec gdy stępowałam, zerwałam sobie śliweczkę i ze smaczkiem ziadłam siedząc na Wicherku.;]