"Nie ma to, jak u mamy!"
Słodkie bułeczki mojej kochanej mamy. Pomagałam
jej i zdaje się, że nam się udały. A bynajmniej tak sądzę,
po pozytywnej ocenie mojej starszej siostry, Alicji. ;)
Dzisiejszy dzień jest dla mnie wyjątkowo przyjemny.
Na lekcji plastyki mieliśmy namalować perspektywę
budynków rzymskich, bądź innych tego typu. Panteon
i tak dalej. Udało mi się wykonać rysunek od razu
dobrze, co również mnie ucieszyło. Pozostały tylko
dodatki.
Nie wiem czemu, ale odzywa się we mnie mój muzyczny
instynkt. Ciągle podśpiewuje pod nosem niesamowity utwór
Rufusa Wainwrighta - Hallelujah. To tak pięknie brzmi.
Zachwycające po prostu, dla kogoś, kto lubi słuchać
czegoś poważniejszego, o takiej samej też tematyce.
A drogiej mamie, uroczego Benjamina jeszcze raz dziękuję za
radość z mojego rysunku. Bardzo się cieszę, naprawdę :)
http://www.4shared.com/audio/xkywZjdB/Rufus_Wainwright_-_Hallelujah_.htm
PS dla kogoś: Fotografia artystyczna nie polega tylko na kwiatach, ludziach itd, tylko też na tym, co najprostsze. ;)