Jednak piątek. 5 dni. damy rade. to juz niedlugo. tak, musimy wytrzymac. co nie s.? mm.
wczoraj trafilam przypadkiem na rozmowe, sprzed roku. najwiekszy szok mojego zycia. pamietasz to? po 3 latach w sumie przyjazni, uswiadomilas mnie, ze nie masz na imie daniel, lecz sylwia. i jestes dziewczyna. w zyciu nie zapomne jak wielkiego mialam wtedy mindfucka na mordzie. bylam na ciebie zla, ze mi nie powiedzialas wczesniej, bo przez to musialam cie na pare miesiecy wyrzucic z zycia, oni byli o ciebie zazdrosni, szczegolnie on. teraz chce mi sie z tego smiac, hah.
hej, s. nie wazne jak wygladasz teraz, dla mnie jestes piekna. bylas i zawsze bedziesz. kocham twoja dusze, tyle lat cie znalam nie widzac sie z toba.. to nie wyglad jest najwazniejszy.
ciagle nie rozumiem, co widzisz w moich oczach, w mojej mordzie, glosie czy usmiechu. ale ciesze sie, ze je kochasz. dzieki tobie nie mam ochoty ich zamienic na inne.
juz nie potrafie wyobrazic sobie dnia, gdy nagle znikasz i nie ma cie dzien, tydzien, miesiac... pol roku. jak ja to przezylam? jak moglam wtedy odejsc? od tak. poprostu cie zostawic.
potrzebuje cie. jestes jedyna osoba, ktora od tylu lat ciagle przy mnie jest.. i nie ma zamiaru odejsc.
nigdy nie zapomne naszych pieknych rozkim, tego ze sie nie poznalismy 4 lata temu przezemnie. nie wybacze sobie, bo mogloby teraz byc zupelnie inaczej. moze wtedy nic zlego by sie nie zdarzylo.. ..Kocham Cię.
Cause it's you and me and all of the people
With nothing to do, nothing to prove
And it's you and me and all of the people
And I don't know why I can't keep my eyes off of you