jakieś jeszcze tam
z wakacji.
przeżyć tylko sobotę oraz niedzielę
i urodziny!
których z nikim nie spędzę pewnie,
bo wszystkich olewam,
a od razu im się żalę gdy jest coś nie tak,
trochę nie fair.
chociaż może ulmana bym gdzieś wyciągnęła,
ale nie wiadomo jak znowu z czasem
bo ma zapierdalania w szkole.
ostatnie dni są takie beznadziejne,
dajcie mi spokój.
ja tak bardzo chcę cierpieć w samotności.