eh, jakieś to stare zdjęcie znalazłam
chciaż w sumie nie takie stare, bo z końca roku szkolnego
za zamkiem było robione, i fajnie wtedy było, pamiętam..
ale sie skończyło, no. ale nieważne
impreza u mnie w sumie, hmm, w sumie sie udała
dzwoni domofon, monia odbiera i sie drze, że policja stołowa przyjechała, bo jakieś wrzaski były, wszyscy sie schowali do łazienki, nie wiem czemu, haha.
potem chodzenie po mieście w pidżamach i gadanie o źle opalonych nogach.
a wczoraj kasztelan był, tzn biesiada kasztelańska i Golce u Orkiestry były, jak to moja sąsiadka powiedziała, padał deszcz, pan piorun dał nam swój wiersz i go podpaliliśmy i ochrona stwierdziła, iż niszczylismy mienie kasztelana, oO.
aaah, no i jeszcze powiem, iż od piątku jestem abstynentką. i do odwołania, haha.
i wgl dziś sie z Domi spotykam <3