Halo, halo, jest tu kto? Nie wiem jak długo mnie tutaj nie było, ze dwa miesiące na pewno minęły. Czy coś się zmieniło w moim życiu? Raczej nie, nadal jest tak samo nudne i żenujące, jak było wcześniej. Oprócz tego, że wisi nade mną widmo sesji, której nie zaliczę, hehe
Z dnia na dzień jestem coraz bardziej przekonana, że nie nadaję się do tego prawa, mam milion innych pomysłów, ale kompletny brak odwagi, by powiedzieć rodzicom "wiecie co, rzuciłam studia, cieszycie się? :D"... dlatego też przemęczę się, stracę jedyne 5 lat życia (skoro straciłam już prawie 20, to dodatkowe 5 nie zrobi mi, jakiejś większej różnicy, prawda?)
No nieważne, jakoś to będzie, może po prostu nie zdam sesji i wywalą mnie z tej uczelni, bo przecież jestem geniuszem i nie ma mnie na poprawkach <3
Usilnie robię wszystko, by się nie uczyć, już nawet na imprezy chodzę. No dobra nie chodzę, byłam raz, nieważne.
Ale całe dnie spędzam na siłce, rurce, rysunku i w sumie na naukę zostaje mi bardzo niewiele czasu.
Kupiłam sobie maszynę do szycia, nie mogę się doczekać wakacji i wolnego, by móc z pełni ją wykorzystać i zacząć tworzyć swoje własne rzeczy. Naprawdę z niecierpliwością czekam na 18 czerwca, kiedy będę miała już to wszystko za sobą i przez 3 miesiące będę mogła chillować (a raczej pracowac i od święta chillować)
No właśnie, nadszedł czas na szukanie pracy. Co prawda chcą mnie znowu w Zarze, ale czy aby na pewno ja chcę znowu Zarę? Prawdę powiedziawszy chcę spróbować być kelnerką (pewnie zrezygnuję po tygodniu) albo robić coś mniej monotonnego, niż składanie jeansów równo po linijkę, nawet jak byłam w tym mistrzem.
No dobra, nie będę więcej pisać, bo leży przede mną prawo konstytucyjne i łypie na mnie złym wzrokiem, więc chyba pora wziąć się do roboty... chlip chlip :C
I'm giving you up
I've forgiven it all
You set me free