A ja bym chciała pieska. Takiego przytulaśnego, puchatego, kochanego, wiernego, z mokrym noskiem. Żeby jak już urośnie to był duuuużym pieskiem, z masywnymi łapkami, i milutkimi uszkami. Żeby za każdym razem jak wrócę do domu, to żeby się cieszył jakby mnie parę lat nie widział. Żeby sobie spał ze mną w nocy i był takim moim grzejniczkiem. Żeby tak fajnie mnie niuchał. Żeby jak już dorośnie, to dalej zachowywał się jak mój mały szczeniaczek. Żebyśmy się bawili, chodzili na spacerki. Żeby chciał być przeze mnie głaskany, przytulany, żeby chciał ze mną przebywać. Żeby był najszczęśliwszym pieskiem na świecie.
Czuję się strasznie samotna, ale ludzie mnie w większości męczą. Dlatego chciałabym pieska, którego bym strasznie kochała i dbała o niego, a on mi się odwdzięczał pieskową miłością. Nawet, jakby mi książkę podarł i skarpetki jadł, to bym kochała.
A najbardziej bym chciała, by to był nasz piesek, w naszym domu. Mimo wszystko.
30 STYCZNIA 2020
13 GRUDNIA 2019
7 WRZEŚNIA 2019
12 LISTOPADA 2017
30 WRZEŚNIA 2017
25 CZERWCA 2017
10 CZERWCA 2017
23 MAJA 2017
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016