nudno troche, wiec cos wreszcie napisze.
sa ferie, juz od prawie tygodnia, nic specjalnego jeszcze sie nie wydarzylo. z pewnoscia przyznam, ze zeszloroczne byly o niebo lepsze. niektorzy wiedzia czemu :)
dzisiaj wstalam okolo 13, pozniej spotkalam sie z Wera i Agata, poszlysmy do Zamku i jakos zlecialo.
juz za tydzien wracam do blondu, taka sytuacja ;__;
Agata wyjezdza w niedziele:(
mimo tego ze te ferie sa do dupy, nie chce zeby sie konczyly.
nienawidze szkoly.
dobra ide spac, bo nie ma co robic :/