photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 SIERPNIA 2014

Góry, ach Górecki ... ;)))

Już po wyprawie. Było wspaniale! Zajęcia spełniły oczekiwania dzieci - to najważniejsze. My również wróciliśmy zadowoleni, bo oprócz zajęć mieliśmy sporo czasu wolnego i wykorzystaliśmy go w pełni. Nie mieliśmy możliwości się nudzić.
Niedziela, 17.08. - wyruszyliśmy o 4:10 w podróż do Makowa Podhalańskiego. Po drodze nawigacja dwukrotnie wyprowadziła nas na manowce, ale udało się dotrzeć i ok. godziny 11 byliśmy na miejscu. Rozgościliśmy się i poszliśmy zwiedzać Maków. Bardzo piękna mejscowość. Widoki cudowne.
Poniedziałek, 18.08. - śniadanie i Makowska Góra - pierwsze koty za płoty. Udało się nam wdrapać na górę i podziwiać panoramę miasteczka. Od 14 do 18 zajęcia z dziećmi, spisanie regulaminu, zabawy integracyjne. Wieczorem grill nad Skawą (później dodam zdjęcie kamiennego grilla na rzece).
Wtorek, 19.08. - pobudka o 5:20. Wyprawa na Babią Górę. 3 godziny wędrówki (początek był najgorszy, myślałam, że nie podołam). Radość po zdobyciu szczytu - bezcenna. ;) Na dół schodziliśmy ok 2h. Po południu znowu zajęcia.
Środa, 20.08. - po siódmej wyruszyliśmy z Wojtkiem do Oświęcimia. Po drodze zgarnęliśmy w Wadowicach niejaką Asię z blabla car. Baaardzo miła osoba. Zwiedziliśmy Auschwitz i Birkenau. Przyznam szczerze, że trochę to przeżyłam. Emocje nie do opisania; nie wiem, czy chciałabym tam kiedyś raz jeszcze się wybrać. Mimo to jestem dumna, że moja noga tam stanęła i łyknęłam trochę historii - nie tak odległej, a jakże drastycznej i przykrej. Po powrocie zajęcia, wieczór deszczowy. Wojtek przygotował nam spaghetti.
Czwartek, 21.08. - w końcu pospaliśmy dłużej. Deszcz niestety się utrzymywał. Po zrealizowaniu zajęć, po 16:00 wyruszyliśmy we trójkę do Zakopanego. Weszliśmy na Gubałówkę (FOTO). Było bardzo ślisko po porannych opadach. Na szczęście udało się bez upadku wejść i zejść. Kupiliśmy oscypki, machaliśmy do kamery na Krupówkach i rodzice oglądali nas po drugiej stronie - na ekranie monitorów. Wybraliśmy się na kwaśnicę do góralskiej knajpki. Podczas konsumpcji przygrywało nam trzech górolów. :P wróciliśmy o północy do Makowa.
Piątek, 22.08. - od rana pakowanie, później nasza trójka wybrała się jeszcze nad makowskie źródełka i na kremówki do urokliwej cukierni. Następnie zajęcia i podróż do domu. Wróciłam o 1:00 z piątku na sobotę.

Podsumowując - jestem bardzo zadowolona z wyjazdu. Byłam z ludźmi, których uwielbiam, robiliśmy to, co lubimy robić (spędzaliśmy czas z dziiećmi) i dodatkowo mieliśmy czas dla siebie. Czad!

 

 

40  <3

Komentarze

warqa Ooo,,, normalnie pamiętnik ;) Fajnie, że podoba Ci się w górach :)
28/08/2014 12:57:27