jeszcze godzina zero sześć minut. każda chwila tutaj jest walką z wiatrakami. umieram z bezsilności. dlatego zmieniam to miejsce, to nie mój czas. pięć minut dobiega końca. odliczam dni. w głowie pojawiają się pytajniki. szukam rozwiązań. daję radę, teraz naprawdę nie jest źle. kolejny dzień, kolejny krok. w tym wszystkim brakuje mi beztroski, szaleństwa, czułości, ale nic na siłę i wszystko w swoim czasie.
podobno.