Dzień dobry!
Przed nami wtorek zatem pora zacząć nowy tydzień. Tak możecie mnie nazwać szczęściarą bo mój tydzień rozpoczyna się właśnie we wtorek. Ja osobiście nie widzę w tym nic cudownego ale nie o tym. Minął tydzień i pora na przyznanie się do pierwszych porażek. A więc pierwszą z nich jest to że nie mam odwagi zrobić tego dla siebie. Tak właśnie jest obserwuje koleżanki życzliwe bądź mniej życzliwe ich metamorfozy, latam po sieci, ćwiczę choć niestety nie zbyt dużo i jestem taką typową Anną z tych Ann co to pokutują bo mają więcej tu czy tam i nie żyją w rubensowskich czasach. Taka prawda. Z tymi Annami to już tak jest robią dietetyczne szaszłyki, kupują oleje kokosowe rafinowane lub nie tylko po to żeby usłyszeć choć ze strony otoczenia: "Jezu ALE TY SCHUDŁAŚ!"