Nasz śmieszek. Codziennie budzi mnie tym swoim bananem na twarzy i równie radośnie kończy dzień, choć już ucieka przed położeniem się spać ;) Nie narzekamy, 19:30-8/9 to wg mnie idealnie przespane noce.
Byliśmy całą trójką chorzy przez półtora tygodnia...antybiotyk, męczący kaszel i te sprawy. Mąż w miarę możliwości zajmował się młodym, bo ja naprawdę miałam dosyć... na szczęście już od trzech tygodni jest dobrze.
Miłość... kiedy mąż mówi, żebyś wyszła z synem na spacer, a gdy wracasz, mieszkanie wysprzątane, jedno pranie sprzątnięte, a drugie wywieszone, a kolacja gotowa. Uwielbiam! Jestem szczęśliwa i zakochana. Czas spędzony z moimi skarbami jest najważniejszy <3