święta?
jak normalny weekend, tylko, że były prezenty, notabene bardzo fajne prezenty.
Tak to dziś 2 spacery, czyli około 4 godz. na dworze, wczoraj jeden,
wszyscy wkoło narzekają, że przytyją, obżarstwo... nic takiego, w domu tu zawsze jest dużo jedzenia, i co z tego
Sylwester? Jebie się, nikt nie chce przyjść...
---
Zależy mi cholernie na kilku osobach,
wszyscy oni mają mnie gdzieś...
Znów nadchodzi ten cholerny czas, ten cholerny sukinsyn strach, i rutyna, i
obojętność... te wszystkie uczucia, któych nie umiem nazwać...
trzeba znów udawać, szczerzyć zęby, aby ludzie się odpieprzyli ;]
Smutne
NIC mnie nie cieszy, wszystko tak cholernie cholernie obojętne
NIENAWIDZĘ TEGO
CZAS
NIenawidzę go TEŻ.
Przemijania, to wszystko, najzwyklej się boję.
Nie cierpię nocy
dni również
Patrzenie na te odpychające twarze...
I na to wszystko co mają lub nie mają.
Duma + Zazdrość
Zabieram oczy, chowam do kieszeni
Nie mogę patrzeć na to wszystko co miało być moje, a spełnia się komuś innemu.
Rzygać mi się chce z tego wszystkiego
i wkoło ta magiczna fałszywość,
bo inna magia już nie istnieje,
przestaliśmy w nią wierzyć.
Mijają dni, coś co niewidzialne zabiera nam TO wszystko
tracimy tak cenne sekundy...
myślicie, że to do kupienia, że wszystko
Jestem wkurwiona, najzwyklej wkurwiona, na wszystko, nie na wszystkich,
z tych wszystkich powodów
to się we mnie gotuje
od urodzenia
,
boję się tej chwili, kiedy w końcu wybuchnie
bójcie njjb bójcie
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika kropla0ulewy.