przemyslenia nad metaforami
gubiac gdzies notatki z zycia biegne
w dol ulicy krzyczac
wariacko smiejac sie
ze w ohydnym swiecie
wciaz umiem sie szczerze
usmiechnac
to tak poza tym
bo jest brzydko
bo nie ma komu sie w rekaw wyplakac
bo jestem zapomniana
bo tak
i już
nie lubie tak
nie lubie inaczej
nic do ładu
nic do składu
parafrazujac zycie
w sumie racja - jestem parodia
sama w sobie
haha
czyz to nie zabawne?