O matko.. Czego ja dzisiaj nie robiłam..
No poprostu nawet nazwanie dzisiejszego dnia ARMAGEDONEM nie będzie w pełni odpowiednie..
Przede wszystkim pakowanie.. Ups.. Nie..
Najpierw to ja sie musiałam rozpakować, bo dopiero wczoraj zlądowałam w domu..
No i jutro już na nowo w tango..
generalnie to pobudka o 3 rano..
A mam to gdzieś, w ogóle nie idę spać.. :pp
Posiedzę jeszcze chwilę tutaj, pościemniam, potem odpłyne relaksujac sie ponad godzine w wannie..
A jak wróce no to jeszcze powalczę w tym internetowym świecie..
A nóż spotka mnie coś ciekawego..
Ooo.. Nadrobię straty w demotywatorach.. :pp
No i będzie gites majonez..
Oczywiście walizka tak naładowana, że koniec świata..
Ale noo w końcu Michasia wyjeżdża.. :D
Ah..
Tydzień w Zakopcu..
Już beczę, że będę musiała wracać..
Jak ja kochać góry..
Szaleństwo..
Nie zabijajcie tak od razu za artystyczny nieład..
Ale po co mi tu porzadek? No litości.. :D
<33