W czarne skalne korytarze
Zwabił mnie obłędny błysk
Nie obawiam się blamażu
Że mi strach wykrzywi pysk
Mam na końcu każdej trasy
Wprawę w znajdywaniu met
Nasze śmiechy, nasze kwasy,
Wszystko to błyskotką jest
W dół wyschłego wywierzyska
Niosę stuk schodzących stóp
Każdy nurt ku morzu tryska
Każda z mąk znajduje grób
Już niedługo, a raczej za 3 dni, będę miała urodziny
jednak że od tego jak one przebiegną zalerzy to, czy
dam radę wrócić do normalności, nie długo minie rok...
a ja wciąż mam wrażenie że mineło już tyle czasu od
tamtego wydarzenia... Karzdy dzień tu, przypomina
mi o tym co było tam... nie chce tego pamiętać, bo to
co najgorsze trzeba zapomnieć. Dziękuję więc tym co
pomogli mi od tego uciec, i sprawili że jestem tutaj,
może i urodziny soędze blisko tych którzy skrzywdzili
mnie najbardziej, to i tak nie dopuszcze ich do siebie.
Bo wiecie, człowiek jest niczym zapisana tablica, a ja...
ja swoją zmazałam.... i ciągle marze, bo mam nadzieję
że będzie jeszcze lepiej. żyjemy w nadzieji, i nie prawdą
jest ze nadzieja jest matką głupich, a marzenia się
spełniają, ale podwarunkiem że chcesz ich spełnienia i
dążysz do zrealizowania planów, bo nic samo się nie zrobi.
+ 16 lat, nie czuję się dorosła, jestem dzieckiem, chcę nim
jeszcze być, póki mogę... odebrali mi dzieciństwo,
najpiękniejsze lata, ale obiecuję, już nic mnie nie zniszczy.
jestem dzieckiem, nie chce być dorosła.