Mówiono mi, ze ogień daja wiele, że łączy harcerzy, że daje siłę bo ma tą swoja ogromną moc.
Mówiono mi, że w nim spale wszytsko co złe.
Lecz nikt nigdy nie powiedział, z eon kiedyś będzie chciał mnie zniszczyć, że zniszczy mój świat.
Przy nim poznałam wielu ludzi, przy nim nigdy nie bylam smutna. teraz umieram. Czuję jak każdego dnia umiera cząstka mojej duszy, umiera we mnie coś, co kiedyś dodawało sił.
Ten okropny głód wrócił(nie mówie o zwykłym głodzie, ale też by sie przydał), muslałam że te całe starania pójda na marne. Chciałam pójśc do kiosku...poszłam, byłam i widziałam! Lecz cos mnie zatrzymało. I dziękuje...bo jestem czysta...
Nie będę pisac wprost, bo po co. I tak Ci, którzy wiedzą co we mnie siedzi, sa doskonale przenoonani że znają odpowiedź na pytanie o czym piszę.
Byłam sobie na pscerku...wieje okropnie, ale jest strasznie sympatyczna pogoda, o ile pogoda moze byc sympatyczna(ale niech będzie). Jakby na to nie patrzeć zwykły spacer ze słuchawkami w uszach. A jednak..pomaga...
Przydałoby się wybuziakować ludzi, ale po co kiedy moge to zrobic w momencie, w którym sie spotkamy. Przecież powinnam spotkać każdego, prawda(każdego w swoim czasie...)?
Kocham:* Wy wiecie:)