Jest 15:43, parędziesiąt minut temu wstałem, a raczej zostałem obudzony przez dziadka, przyjechał po trzy tygodniowej nie obecności szkoda tylko że na jeden dzień, no ale przynajmniej tyle.
Zajadam zapiekankę, piję herbatę i nic, nic a nic zero jakiegoś poczucia do kolejnego dnia.
Tak bardzo narzekamy jak jest nam źle, jak to wszystko, i wszyscy sprzysięgli się przeciwko nam, człowiek to bestia pazerna, która nie wiadomo ile by miała i tak będzie chciała więcej i więcej, w końcu "po trupach do celu".
Nie zwracamy uwagi na krzywdę innych, wszystko zamieniamy na pieniądze, a to tylko po to by stworzyć sobie iluzję poczucia własnej wartości.
A gdy taki człowiek traci wszelkie dobra materialne uświadamia sobie że prawdziwej rodziny, miłości, przyjaźni nie da się kupić, na nią trzeba sobie zasłużyć, udowodnić że jesteśmy warci aby nas nazywać "Człowiekiem".
http://www.youtube.com/watch?v=TuPR41Ab_34 "You Raise Me Up"
To ja pomału będę zbierać się z dziadkiem na zakupy.
Życzę wszystkim miłego dni, a raczej drugiej połowy tego dni.
Ps. Domcia,Cuta,Megann,Nicool: Kocham was. i Przepraszam.