Taaaak. Wiem, że jakość nie jest zachwycająca. Mówi się trudno. Przed Wami najwspanialsza, najpiękniejsza i najcudowniejsza Cisna.
Kolejna próba już jutro. Zaczęłam już żyć zupełnie tym chórem - nic na to nie poradzę. Jest naprawdę wspaniale. W końcu wzięłam się za siebie i za tę muzykę, która gdzieś tam we mnie siedzi. Nie tylko daje upust emocjom - po prostu bawię się tym na całego. A zainspirowana konkretną rozmową znów siegnę po gitarę. Taaak, narazie mój repertuar ogranicza się do "Bieszczadzkich Aniołów" i innych tego typu utworów. Nie mówiąc już o tym, że powinnam znaleźć kamerton -.- A nie mam zielonego pojęcia gdzie on jest.
Jutro wyniki z egzaminu z języka. Booooję się.
Adieu kochani ;*