Szalona beztroska (która swoją droga została przedstawiona w tym uroczym dziecku na zdjęciu) kończy się wraz ze zbliżającą się wywiadówką. Wcześniej moja osiemnasta, a potem przygotowania do studniówki i zaraz matura. Międzyczasie muszę napisać swoją prezentację maturalną z polskiego. Cholera głowa mi pęka od tego wszystkiego, mam coraz mniej sił, mam nadzieję, że się nie załamię jak dwa lata temu (Pietruszka wie o co biega) i nadążę za tym wszystkim. Z resztą teraz jestem chyba silniejsza niż kiedyś. LO a dokładnie współpraca z ludźmi z LO mnie zahartowała chociaż i tak zdarzają się chwile słabości. Cóż. Człowiek jest tylko człowiekiem i ma prawo do złych chwil.
Postanowiłam zrobić coś z tłuszczykiem na moim brzuchu... więc spróbuje podkreślam SPRÓBUJĘ "6 Weidera", ćwiczeń które ostatnio Jakson wykonywał i nawet mu nieźle szło. Zobaczymy jak to będzie ze mną. Trzymajcie kciuki (muszę mieć płaski brzuch na studniówkę!)
Coś linki pod ostatnią notką się zwaliły...
Pozdróweczka robaczki :D