zarowa nie nie odchudzam sie tylko przechodze na tryb bez jedzenia ;d pro ana.
wcale nie mam fajnej sylwetki. no bd jezdzic na rowerze do tego poza tym duzo chodze .
i niby rosne ... ale nie rosne... i tak mi juz to zwisa czy bd miala te 2 cm wiecej w zyciu czy nie..
lubie taki sucharki jak np. Heidi Klum . chlopakow wcale nie musze sie podobac .;d ba i tak sie nie podobam ;d
moja kolezanka byla na tej diecie.. i jakos dlugo nie wytrzymała po kilku dniach znowu jadla tak jak jadla...
a brzuszki oczywiscie ze robie ;d
wbrew pozorom moj organizm juz da sie oszukac .;d
O sobie: To ballada o zabitej,
która nagle z krzesła wstała.
Ułożona w dobrej wierze,
napisana na papierze.
Przy nie zasłoniętym oknie,
w świetle lampy rzecz się miała.
Każdy, kto chciał, widzieć mógł.
Kiedy się zamknęły drzwi,
i zabójca zbiegł ze schodów,
ona wstała tak jak żywi
nagłą ciszą obudzeni.
Ona wstała, rusza głową
i twardymi jak z pierścionka
oczami patrzy po kątach.
Nie unosi się w powietrzu,
ale po zwykłej podłodze,
po skrzypiących deskach stąpa.
Wszystkie po zabójcy ślady
pali w piecu. Aż do szczętu
fotografii, do imentu
sznurowadła z dna szuflady.
Ona nie jest uduszona.
Ona nie jest zastrzelona.
Niewidoczną śmierć poniosła.
Może dawać znaki życia,
płakać z różnych drobnych przyczyn,
nawet krzyczeć z przerażenia
na widok myszy.
Tak wiele.
jest słabości i śmieszności
nietrudnych do podrobienia.
Ona wstała, jak się wstaje.
Ona chodzi, jak się chodzi.
Nawet śpiewa czesząc włosy,
które rosną.