Ja tak naprawdę, nie jestem miłośnikiem motyli. Motyle bywają ciekawe, bywają frapujące - bywają... Od czasu do czasu wchodzą mi w tylne płaty mózgu i domagają się chwili uwagi. A to wszystko przez moją kwantowość. Ponieważ moja pralka działa na zasadzie wykorzystania chaosu deterministycznego, wciąż i wciąż mam nadzieję na spotkanie po drodze tego słynnego Motyla Lorenza.
A tu niestety - tylko Strzępotek Ruczajnik, z łacińska zwany Coenonympha pamphilus. Nie dość, że nie umie wywołać skrzydełkami tajfunu, to jeszcze jak się bezczelnie gapi!
Przypominam, że jutro Fotomalujemy! Informacje na regionalnym Forum photobloga...
Użytkownik kotschroedingera
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.