Było dobrze. Ale nie chcę już wracać do domu, gdy wiem, że ojciec pił. Nie chcę. Nienawidzę tego. Boję się. Jutro chyba pójdę na dwór rano. Przydałoby się. Mam nadzieję, że się z Nią jutro zobaczę. Tak bardzo lubię Ją, Jej myśli, Jej dotyk, Jej usta. Wszystko. Narkotyki takie są. Tylko one nie mają ciała. Nie przytulą. Ona jest innym rodzajem narkotyku. Sama nie wiem. Kocham Ją mocno, ale tak bardzo się boję całować Ją przy Maćku. On Ją kocha.... Ja Ją też. Skomplikowane. Za bardzo. Boję się, że całując Ją zranię jego. Chciałabym z Nią porozmawiać, naprawdę za tym tęsknię.
Chyba zaraz pójdę spać, bo nie wytrzymam. Do zobaczenia... Jeśli ktoś chciały popisać to zapraszam na aska.