Proszę. macie zdjęcie, na którym się uśmiecham. oczywiście - ten uśmiech jest po części wymuszony, ponieważ nie potrafię na zawołanie uśmiechnąć się(boże, wybacz te powtórzenia! <3). tak właściwie, to strasznie chce mi się spać. wszystko przez ten beznadziejny mecz. po nim jeszcze chyba z dwie godziny łaziłam po domu i klnęłam pod nosem, jak to Polacy nieumiejętnie grają w piłkę nożną. przynajmniej boruc coś potrafi. jednak pisząc 'coś', nie mam na myśli tego, że jest idealny, czasami ponoszą go emocje, ma pretensje do swoich kolegów z drużyny, co zapewne bardzo ich stresuje i niepokoi. to tyle, jeśli chodzi o mecz. pozdrawiam i życzę miłego wieczoru ;**.
ps: teraz, gdy nie trzeba odrabiać lekcji, czuję się jakaś pusta w środku. to chyba z tęsknoty za panem K, który jest na wycieczce...
scooter - the fish is jumping
[ klik ]