Poczatki bywaja trudne, ale jednak postanowilam przekonac sie na wlasnej skorze czy to prawda i podzielic sie z innymi moja pasja do makijazu i kosmetykow :) Mam na imie Julka, urodzona w 1995 roku- skad ta nazwa(kosmetykinaemigracji)? Od 5 roku zycia mieszkam za granica w Norwegii- i od malego uwielbialam makijaze i kosmetyki. Na codzien jestem studentka prawa, uwielbiajaca sztuke, historie i poezje :)
Podczas ostatniego wypadu z kolezankami do stolicy Norwegii- Oslo, postanowilysmy wpasc do sklepu Loreal gdzie byly ogromne promocje- nawet do -70%! W Polsce za to cudko mozecie znalezc juz za 30 zlotych- ja zaplacilam(po przecenie) 30 koron-okolo 15 zl :) Moja opinia:
Blyszczyk jest w kolorze 501- nie przypuszczalam jednak ze bedzie az tak czerwony! Jednak ja, jako fanka czerwonych i ciemnych kolorow na twarzy jestem zadowolona :) Nie wybralabym moze tego koloru na wypad do miasta, szkoly czy do pracy- ale na randke, impreze itp jest idealny! Jest do tego bardzo trwaly- jak wiekszosc przedmiotow Loreal´a- co baaardzo sobie cenie- kosmetyk ktory nie zniknie z naszej buzi po kilku godzinach jest jak twoja druga skora! Sami mozecie zobaczyc jak bardzo trwaly wydaje sie na chusteczce do demakijazu- dla mnie bomba! Mimo ze kolor wydaje sie(jak juz wspomnialam) troche bardziej rozowy na opakowaniu, ma idealny nie bardzo prowokujacy(ale dajacy mrau efekt!) kolor- i nie wyglada nawet na mnie zle- osobie z bardzo jasna cera ;)
Nie zauwazylam by powodowal wysuszenia, podkreslal suche usta- jestem z tego blyszczyka na serio zadowolona- do tego na przecenie za 30 koron?Przypuszczalam,ze bedzie okropny-a jednak, zarowno ja i mama(skorzystalam z promocji i ona tez dostala taki sam) jestesmy bardzo zadowolone z niego
Moj jest w kolorze 501 :)
Też jestem świeżynka tutaj. Świeżynki muszą się wspierać, zapraszam do mnie :)