E, takie bzdetne na początek - w ramach lipcowego pstrykacidła z Hankami.
A więc wróciłam. Nie dało się dłużej wysłuchiwać pytań/jęków/nachalnych błagań/niemal gróźb na temat mojego wielkiego kombeku, toteż ogłaszam wszem wobec, że OTO JESTEM. ;>
wybiła godzina rusza maszyna