SWEET A

Naucz sie swojej historii. I zobacz jaki czlowiek jest okrutny. Zobacz jaki jest bezmyslny Jaki jest glupi. Teraz! Nie daliscie nam NIC a chcecie tylko brac. Myslicie, ze mozecie wszystko ale nie rozumiecie nas. Interesuje was tylko efekt, materialne korzysci. Dopóki nie moga na tobie zarobic - jestes niczym. Sprzedaj sie! Sprzedaj swoje mysli, sprzedaj swoje cialo. Sprzedaj swój czas - i tak bedzie za malo. Nie dajecie nam NIC co warto od was brac Mozecie kupic wszystko w kolo ale nie kupicie nigdy nas. Interesuje was tylko efekt. Jezeli nie mozecie nas wykorzystac to niszczycie nas. Odpierdolcie sie!!! Nie sprzedam sie! Nie sprzedam sie! Nie sprzedam swoich mysli. Nie sprzedam swoich marzen, nie sprzedam swojego zycia. Interesuje was tylko efekt ale ja nie przyniose wam chwaly. Bede koscia w waszych gardlach. Nie sprzedam sie!!! Nie ma miejsca dla anarchistów w konformistycznym. spoleczenstwie. W swiecie, w którym ludzie chca tylko brac. Nie ma miejsca dla anarchistów w konformistycznym spoleczenstwie. Bo zyjac w tym gnoju przywykles czuc bat. Boisz sie wszystko stracic by zyskac troche wolnosci. Boisz sie zdjac kierat, boisz sie swoich slabosci. Myslisz, ze nie jestes morderca tylko dlatego, ze tak nakazuje ci prawo. Prawo mówi, ze jestes dobrym obywatelem, a to ty powinienes okreslac co jest dobre. Za to nienawidzicie anarchistów. Boicie sie anarchii, która zniszczy wasz porzadek. Boicie sie siebie samych. Tego co tkwi w kazdym z was. Banda snobów i ignorantów, nawiedzonych wizja swiata. W pogoni za pieniadzem, w pogoni za zyskiem. Niszcza wszystko po drodze, gotowi sprzedac siebie samych. I swoich najblizszych by zaspokoic prózne JA. Oto co tkwi w kazdym z was. Strach przed wolnoscia zamyka wam oczy, boicie sie stanac twarza w twarz ze soba Boicie sie wlasnego sumienia, boicie sie wlasnego JA. Niech madre glowy wymysla za was prawo, które rozwiaze za was problemy. Które was pokieruje slepych i gluchych. Wtedy nie bedziecie musieli brac odpowiedzialnosci za swoje czyny. Nie bedziecie musieli okreslac co jest dobre, a co zle. Sami nie jestescie w stanie decydowac o niczym. Robia to za was normy i prawa narzucone przez innych. A ja chce bys decydowal sam. Ja chce decydowac sam Ja decyduje sam! Banda snobów i ignorantów, nawiedzonych wizja swiata. W pogoni za pieniadzem, w pogoni za zyskiem. Niszcza sprzedac wszystko po drodze, gotowi sprzedac siebie samych. I swoich najblizszych by zaspokoic prózne JA. Oto co tkwi w kazdym z was. Z samochodu swiat wyglada inaczej. Z okna wlasnego domu, z cieplego fotela. Nie zobaczysz do jakiego upadku doprowadzil sie czlowiek. Juz przyzwyczailes sie do wojny. Gdzies tam daleko za szklem telewizora. Niegrozna, bezbolesna, tysiace ofiar - nie rusza cie to wcale Dlaczego musze zyc wsród ludzi? Wszystko co widze to ciagle to samo. Smierc, zniszczenie, przemoc i ból. Ciagly strach i ciagle to samo. Jeszcze nie raz upadniesz. I nie raz sie jeszcze podniesiesz. Bo jeszcze nie pora na tych. Co przed zlem uciekaja. Jeszcze nie czas na tych. Co ze strachem patrza. Zamknieci w sobie, sludzy samych siebie. Zdegradowani przez zycie. Dla których swiat nie istnieje. Tysiace razy oszukani. Bladzacy w cieniu, bladzacy w ciemnosci. Szukajacy drogi do wlasnej WOLNOSCI. Nie wystarcza tylko modlitwy dedykowane wszystkim cierpiacym na swiecie. Juz dzis musisz podjac decyzje. Czy staniesz z nami ramie w ramie. Czy staniesz po ich stronie. A wiedz o tym, ze. Latwo sie buntowac gdy sie nie ma nic do stracenia. Latwo protestowac gdy sie niczym nie ryzykuje. Stan wbrew wszystkiemu, stan wbrew sobie. Nigdy nie poddawaj sie zadnej nierównosci. Stan wbrew wszystkiemu, stan wbrew sobie. Stan przeciwko kazdej nieprawosci. Stan przeciwko? NAPRZÓD! Mówisz o sobie, ze jestes inny. Samotnie w domu wymyslasz wlasny swiat. Mówisz, ze jestes punkiem, pacyfista. I ze anarchia w twojej glowie. Stek bzdur z twoich ust. Posluchaj kiedys sam siebie. Przeciez ty nie masz nic do powiedzenie. Pieprzysz w kólko to co juz slyszales. Powtarzanie sloganów niczego nie zmieni. Mówisz o sobie, ze jestes wolny. I tylko ciagle pieniedzy ci brak. Mówisz, ze kochasz - nie wiesz co to nienawisc. A w myslach wydajesz wyroki na innych. Mówisz, ze czujesz i ze bys potrafil. A wciaz nie widzisz i nie slyszysz. Mówisz, ze cale zlo to wina systemu. Ale podziekuj sobie. Bo to wlasnie dzieki takim jak ty. Ktos kiwnieciem palca zabija drugiego. Ktos kiwnieciem glowy skazuje tysiace. Ktos machnieciem reki decyduje za miliony. Dla wielu nie wzejdzie juz slonce. Faszyzm znowu podnosi swoja glowe. Narodowi chlopcy szaleja - dla nich jestes obcy. Tlusci biznesmeni w drogich samochodach. Utluczeni na brudnych interesach. Politykierzy buduja demokracje. W której nie bedziesz miec nic do powiedzenia. Wojsko stoi z ludzka twarza. Humanitarne, bo zabija od razu. Jak dlugo jeszcze bedziemy tak stac? Jak dlugo? Czy akceptujesz taki swiat?... WŁOCH(A)TY