a więc byłam na kooniach ^^
przyjechałam do stajni i mialam wieeelkie szczęście.. był Wiarusek w boksie ^^
baaardzo się ucieszyłam więc wskoczyłam do jego boksu, wycałowałam i poprzytulałam , powiedziałam mu jak się za nim stęskniłam .. i czekałam na Rotmistrza .. wracał z lasu :)
powiedział, że mam sobie wziąc Otoka i się baardzo ucieszyłam bo własnie dzisiaj chciałam go na jazdę, bo dano na nim nie jeździłam :) no i Otoczek był ciś wspaniały .. nie używałam w ogóle palcatu .. szedł pięknie od łydki ^^
zapomniałam powiedzieć że w teren jechałam z rotmistrzem i panem WOJNOWSKIM :)
okazało się, że Rotmistrz ma cos z kolanem .. jak jechał kiedyś niedawno to zachaczył nogą o słupek i mu sie kolanko wygięło i chyba poszła łąkotka.. dzisiaj powiedział mojemu tacie o tym więc Rotmistrzbędzie jego pacjentem . haa.! mój tata jest stajennym lekarzem :D
a na Otoczku było wyśmienicie w terenie :)
szedł cuudnie ^^
mieliśmy takie szyyybkie kłusy ..
a później poszłam za Cerewicza i kopię i mooocno dodałam, że Otok chca galopowac ^^
no niesety jak skończyłam jazde to niezastałam Wiarusa w boksie ale go przynajmniej raz dzisiaj widziałam i wycałowaaałam moocno :) kochaany z niego konik
a z Otoczka jestem dumna ! O!
Kocham Cię Wiarus ;*;* <3