''Byłam wtedy lepsza. Czy ciągle będę coraz gorsza, coraz gorsza? Robiłam wysiłki, żeby być inną. Teraz jestem jakaś popędliwa, pełna złych myśli. Długo nad tym myślałam, co się mianowicie we mnie zmieniło. Miałam dawniej wiele wiary w dobroć ludzi i dlatego byłam gotowa spieszyć się ku nim. Dziś jestem taka zimna. Tamte krynice rozkoszy ledwie pamiętam. Zrobiłam się jakaś nieczuła na cierpienie innych i od pewnego czasu łaknę i poszukuję widoku radości. Wielką by mi przyjemność sprawiło, żebym widziała czyjeś życie pełne szczęścia. Zadowolenie jest tam, gdzie są małe potrzeby. Czuję, że coś w mej duszy, jakaś dawniejsza jej władza-przestała istnieć, a to, co zostało, jest dla mnie już na nic. Złamane jest tylko moje osobiste szczęście. Wszystko pozostaje tak, jak było, te same cele, te same obowiązki. Nie mogę się uskarżać na brak postanowień... jest ich tyle w mych ustach...''