Akademikowy kot - Felicjan. Jak widac uważa się za króla świata (jak zresztą chyba każdy kot).
Trzeci rok był straszny. Sesja była okropna, bardzo długa (dp 10.07) i niestety jej część czeka mnie jeszcze we wrześniu. Ale ostro pojechali... Nie jest normalne, żeby jednego egzaminu nie zdało 90 % roku, a drugiego dobre ponad 80%. No, ale cóż. Nic niestety nie można z tym już zrobić.
Za parę godzin jadę nad morze. Znowu do koni, znowu instruktorzyć i znowu na sporą część wakacji (miesiąc). Ale bardzo potrzebna mi taka odskocznia i już nie mogę się doczekać galopów po plaży... Kto chętny niech wpada na tereny:)