W środe przyszły szczotki Magic Brush.
A i w piątek pojechałam na pocztę odebrać nowy zestaw limonkowy.
Wczorajszy dzień na stajni.
Ujeżdzalnia-Skoki
Ja wsiadłam na Jasia Ania na Money'a.
Zapowiadało się słabo bo myślałyśmy, że ziemia jest twarda, a wcale taka nie była.
No to tak stęp, kłus, galop i rozgrzanie koni mniejszymi przeszkodami, a potem już skoki.
Ani Money chodził pięknie miała taki zapas nad przeszkodami i tak się pięknie składał. Czego nie mogę nie powiedzieć o Jasiu.
Zaliczyłam pierwszy upadek z Jasia
Może dlatego, że miałam stan podgorączkowy i byłam w siodle, w którym nie jeźdżiłam rok. Ale no cóż upadek to upadek.
Jasio latał cały parkur. I naprawde skoki bardzo bardzo udane
Ujeżdzalnia-Skoki
Potem Ania wsiadła sobie na Honey'a.
Poskakała i też bardzo na +.
Teren
Pojechałayśmy w teren z Białym.
Ania na Bieluszku. Ja na Jasiu. Sandra na Calsecie. Karina na Ramku.
Jak byłyśmy koło 3stawów to zobaczyłyśmy, że na drodze jest lód, ale skręciłyśmy w boczną uliczkę tak sobie jeźdżiłyśmy spokojnie tylko trochę było galopu, bo chciłyśmy sobie ''pozwiedzać''.
No i przyjechałyśmu po jakiś 1.30-2 h .
Ania i Ja się źle czułyśmy więc już nie wsiadałyśmy. Była jakaś 17 i Ania pojechała do domu. Ja z Sandrą nocowałyśmy u Kariny.
Działo się oj dziło.
I to w sumie by było na tyle z dzisiejszych wypocin.