K l i k !-można dodawać!:)
Nie lubię pierwszego listopada. Tak doszłam sobie do wniosku z Kamilem, kuzynem moim. Ahah, cudowne mam kuzynostwo:D. I wiecie co? Ahah, nie przejmuję się już, że sierota ze mnie, my to rodzinnie mamy. I tak po rodzinnemu zawsze tylko nam nosy marzną.
Zauważyłam też, że lubię partie gitarowe, mm. Tak, tak.
Jeżeli dobrze pójdzie, to we wtorek przyjemne focenie się zapowiada.
Na zdjęciu widzicie Malwinkę, Słodziaka Małego. Cieszę się, że udało mi się uchwycić tą iskierkę monotonii w jej młodych oczach.