Ech. dzis miała przyjechac moja Bozenka. Niezjawila sie jednak. Niop nim jednak. Nim wyszłem po nia na autobus zadzwonil domnie kumpel;) namawiajac na browca:D:D:D. ponim latwiej jest mito przebolec.:D:D:D:D gdy wybieralem kasiurke z bankomatu zadzwonila domnie. Niby ze wrocila z wczorajszej imprezki puzno i nieda rady dzis dojechac. Obiecala ze zrobi to jutro. Watpie w to. Ale mimoi to niemam zamiaru sie tym przejmowac. Po odbiorze kasy wrocilem sie do sklepu. Tam kopilem cwiarteczke i piwko:[mruga] niopo i jak sobie popatrze na brzuszek mej ex to i jakos latwiej mi to przejsc. Szkoda mi jej bo jej starzy faszeruja ja jakimis tabletkami. Sa to psychotropy:(:(:( Biedaczka niewie cio chcia z nia zrobic:(:(:(. Modle sie by niestalo sie z nia to cio stalo sie z ma kumpela z sasiedztwa