I proszę boże może weź mnie do siebie, nic nie zrobiłem mam czyste sumienie.

było jest będzie 

to co jest teraz poprostu ją przytłacza myśli jest okej ale i tak wieczorami przychodzi ta myśl i wie że nie jest dobrze

kiedys bliscy sobie ludzie cudowne słowa i tysiące pocałunków dziś?

tego już nie ma 

ona wie że to już nie wróci ale ma nadzieję że mogą to zacząć od nowa 

pamięta jego ognisty dotyk przy którym piekło było zimne 

widzi jakby to było wczoraj jego spojrzenie które wcześniej było niczym niezwykłym 

a dziś tak strasznie go pragnie 

pamięta te istotniejsze kłótnie 

nie lubiła ich za każdym razem myślała że się nie pogodzą

zawsze przychoziły dni zgody

czy to była miłość? nie wiem myślała że tak 

wiedziała a raczej wierzyłą w to że ją kocha 

pamięta wszystko nie pamięta kiedy to zaczęło się psuć

lekka wymiana zdań - pogodzą się predzej czy później no przeciez się kochają

minął tydzień dwa trzy 

przyszły święta pewnie sie odezwie przecież nie będzie taki zatęskni

myśli bawił się za młoda i za brzydka 

ale mówił że ją kocha przecież to nie jest takie słowo jak np. bułka 

owszem żyją w zgodzie

on uważa że ją dobrze zna 

ale gdyby tak było wiedziałby że to co robi krzywdzi ją 

co będzie dalej ? nie wiem 

ale wiem że teraz ona ma poczucie braku ważniej części siebie samej