Leżę już tak kolejną godzinę.. Kolejny dzień z rzędu..
I mam ochotę z jednej strony tak leżeć, aż w końcu może zasne gdzieś nad ranem, gdy zmęczę oczy lub uszy..
a z drugiej najchętniej bym gdzieś wyszła poszła na spacer, tak jak to robię gdy jestem u siebie..
I z jednej strony mamy ochotę zatracić się w swej samotności..
a z drugiej strony chciałabym, żeby ktoś mnie wyciągnął tak poprostu z domu i ze mną nawet pomilczał..
Jakie to jest łatwe domalować sobie jakiegoś kolorowego motylka, serduszka, kwiatuszki, czy nawet uśmiech.
Noc ma swoje strony, noc rządzi się własnymi prawami..
Szczególnie, gdy mamy tak wspaniały księżyc..