Kamil u fryzjera xd

Wczoraj było spotkanie klasowe- :/ Przynajmniej zjadłam pyszne pierogi :) Póżniej pyszne kręcone lody, następnie festiowal kolorów. Muszę przyznać, że było bardzo wesoło, a ludzie poprostu kolorowi od sypanego przez nich proszku. Ja na szczęście pozostałam ,,czysta'' ;)

Oczywiście wczorajsza pogoda była niepwena i sie rozpadało, więc trzeba było ,,uciekać''. Schowałyśmy sie w maku, w rynku, gdzie zobaczyłam Piotrka, obo gdzie go można spotkać w taka pogodę? xd

Póżniej była magnolia i pan, który lokował mi włosy xd Była Magda, Piotrek i Mateusz. Powrót do domu i... Oczywiście jak to ja wsiadłam w zły tramwaj i wylądowałam na kozanowie <3 Tam musiałam czekać pod biedronką 30 minut. Wróciłam padnięta do domu. 

A co do dzisiaj?  Moje pierwsze plany były takie, że zrobię sobie ,,lazy day'', bo jest taka pogoda :/ Obejrzę sobie jakiś polski film, który pewnie widziałam milion razy, ale że od miliona do miliona i jednej jedności jest tak duża nieskończonosć to ten film byłby w stanie mnie jeszcze czyms zaskoczyć. Tak jest zawsze, a zreszta jeżli wracam do jakiegos filmu, to znaczy, że reżyser odwalił dobra robotę xd Tym filmem miały być ,,listy do M'', niestety chyba z przyczyn technicznych ich nie obejrzę :/ Wczoraj jednak po długiej rozmowie z moją ukochaną stwierdziłyśmy, że w ostatni dzień to trzeba zrobić coś szalonego. Wpadłyśmy na pomysł, żeby pojechać do K. razem z Kamilem, ale jak to spontaniczne plany na miarę naszych możliwości musiały nie wypalić i w końcu sprawa się rozwiązała tego, co będę robiła dnia dzisiejszego- spotykam się z Agatą (zaplanowane od dawien dawna, ale jak nie ma szkoły to ja o wsyzstkim zapominam :/). Cieszę się w sumie, że zaczyna sie szkola. Oby pogoda jutro dopisała, bo inaczej kurtka zapięa pod szyję, kaptur na głowę i parasolka w ręku :(

Dużo rzeczy do zrobienia dzisiaj, ale tylko tych przyjemnych.

Last free time in my life