Od paru dni-tygodni nie wiem co czuje. Czuje sie źle. Niekiedy mam złudzenie że już jest dobrze, ale nie.
To wszystko powraca i trafia mnie jak cholera. Boli mnie to, ale tylko nieliczni potrafią to dostrzec i ich zaczne nazywać prawdziwymi "Przyjaciółmi". Oczywiscie jest taki który jest przy mnie zawsze. Możliwe że jest was więcej, ale On jest najdłużej. I chociaż boli mnie to wszystko i płacze kiedy to pisze to wiem że bedzie dobrze. Dziękuje wam za wszystko.
I chociaż mowiłeś mi, że jestem zajeb****cie silny, to jednak chyba nie miales racji. Jestem słaby i nie potrafie sobie z tym poradzić. A jedyne co wiem o moim życiu, to to że legło w gruzach.
DZIĘKUJE WAM ŻE MNIE NIE OPUŚCILIŚCIE.