Takie zdjęcie hmm...nie wiem.Ale nie lubię 'pozowanych'.No ale z tym trzeba się liczyć,że jak idziesz tylko z psem nikt ci zdjęcia nie zrobi...a było tak ładnie :)
I tak w sumie to dzień nie był zły.Nie był pełen smutku czy czegoś w tym stylu z powodu błędnej teorii o pogodzie i częściowo przez to czegoś na kształt kłótni.Las był?Był.B. zaliczy się jeszcze nie raz^^
Ale tak oprócz tych spacerków itd byłam z młodym na ćwiczeniach.A nieudolne to to jak nie wiem^^
I z Agą i Jackassem na spacerek;-) Najsowo,wampirrem byłam i czychałam na małą bezbronną dziewczykę
Tylko że ona schroniła się u grubej<lol2>
+U Maciołka<mo>
A potem część domowa^^ Ssssyki wssszędzie poprosstu o.O w kanapie,na kanapie,na ścianie,na ziemi,w żołądkach,na gazetach...
Gazetach-nie ma to jak przejrzeć to od nowa...a do tego te zwierzęce odgłosy i zryte śmiechy ((;
I moja rodzina próbująca byc zabawna^ jedynym żartem który mnie śmieszył była piekarnia Bochenek i babcia x )
Do domu i już urok idealnej,zaciesznej rodzinki zniknął ; d szkoda bo zaczynało być fajnie...
I teraz trochę się nudzę,wypadałoby zabrać się za kroniki,ale to wymaga wysiłku-dojście do szafki,znalezienie klamki,otworzenie,znalezienie odpowiedniego zeszytu,długopisu i wgl...
A przeszkadza w tym wszystkim brzuch^Takie uczucie jakby te wszystkie sssyki i inne poczwary chciały wyjść właśnie teraz,na raz,każdym możliwym wyjściem... o.O
Dobra,kończę,paa; *