No to miałam dobry humor...MIAŁAM.
Zjadłam coś,zgrywałam pełno zdjęć z taty kompa.Starsze,nowsze,ładne,śmieszne...
I oczywiście jak co prawie każdy wieczór musieli wejść tu Marcin i mama.No MUSIELI!
Nawet nie wiecie jak szał mnie ogarnia momentami...jw całkiem możliwe że powinnam się leczyć.
Poprostu czy oni nie mogą zrozumieć że wieczorem nie chcę ich widzieć!? NIE CHCĘ !
Zawsze ktoś mnie zdenerwuje,no ZAWSZE !!!
Nawet nie wiecie ile wysiłku włożyłam w to by nie użyć tu ani jednego wulgaryzmu...
W sms nie poszło mi już tak dobrze,no ale gdzieś wyżyć się MUSZĘ.
I zapewne zaraz dodam pare zdj bo mi się sporo podoba ;)
To też wg mnie fajowe,oczywiście jakość niższa bo to fbl...
Warszawa 2008r bodajże.