Wczoraj byłam u Moni i było po prostu zajebiście...
To że jestem załamana od pewnego czasu trochę mi przeszkadzało.
Ale ona to zawsze człowiekowi humora potrafi poprawić ;D
Nie ma to jak tymbark na dobry początek....
Z 2 godziny gadałyśmy z Kubą na skeypie ;))
A o 23:30 poszłyśmy porobić sobie słit focie...
(tu nasza fotka)
Nagle jak chodziłyśmy po polu zaczęły bić dzwony kościelne >
> myślałam że na zawał padnę... <
Potem poszłyśmy na plac zabaw,
a jak wracałyśmy po drodze szła taka sweet żaba xD
oczywiście miała sesję zdjęciową ;D
A i do domu wróciłam ok 1 w nocy...
Było zaje nie mogę się doczekać aż pojadę do niej na Wakacje... ;D