Wrr dzisiaj niedziela... Nie lubie niedzieli... Tak jakos dziwnie...
Wczoraj byłam z Matim w kinie na "Lejdis":D Zajebiaszczy film.. Się umiałam się jak gÓpie xD Te teksty ;) Ogólnie film opowiada o 4 przyjaciółkach, które Sylwestra urządzają latem.. a noc z 31.12 na 1.01 traktuja jako zwykłą imprezę... heh
Film pokazuje jak podłymi bestiami się faceci :D
Jak przyjechałam to poszłam z moimi cukiereczkami na pizzę xD Szkoda tylko, że tylko ja miałam ochotę na %%% bo picie "samotnie" nie jest zdrowe xD Ale cóż, jakoś się przeżyło:) Btw: Lucek, dzięki za załatwienie Leszka :D
Spójrzcie na moja koszulkę.. Mówi sama za siebie :D:*
Niedługo Walentynki.. Martucha szaleniec wysyła (chyba) aż 3 :D Jedną kupiłam, już wczoraj... Ta będzie dla tego najważniejszego:* Lalala
I taka maksyma na koniec: Umiesz liczyc(?) Licz na siebie(!) Twoje szczęście innych jebie(!)(!)(!)
Niestety, taka jest prawda :(
A i jeszcze jedno: jak faceci są z Marsa, to niech kurwa tam wracają :D:D:D